Na ile ja się orientuję, to w przypadku złożeń z "że", "gdy" itp., przecinek stawia się przed całym wyrażeniem, zresztą potwierdza to wyjaśnienie z poradni językowej PWN https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/zwlas ... ;1393.html
Jeśli chodzi o "odnośnie/odnośnie do" - pierwsza forma jako uzus językowy jest już akceptowana, ja jednak w pracy stosuję wyłącznie drugą
Re: Dbamy o język
- survivor26
- Administrator
- Posty: 24433
- Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
- Lokalizacja: DLW
Re: Dbamy o język
Aga, ja na takie problemy mam taki sposób, że po prostu używam innych słów, w taki sposób, żeby sens był ten sam i wątpliwości brak.
Tak, to jest błahostka, ale historia już pokazała, jak zmieniał się przez lata nasz język. Kiedyś coś było niepoprawne, dziś w słownikach figuruje jako poprawne. Taki przykład: „ulec - uledz (ponoć 100 lat temu było poprawne)” lub „przede wszystkim”. A kiedyś to słowo pisane było łącznie. Dlaczego zmieniono? Być może dlatego, że było rozpowszechnione i nagminnie stosowane, więc wprowadzono zmiany. Tego nie wiem. Jest jeszcze sprawa regionalizmów, gwar, dialektów. Kto wie, może kiedyś, za x lat, prawidłowe będzie powiedzenie „Co ja pacze?”.
Chociażby taki nagminny błąd, który przez lata sama notorycznie robiłam, nie będąc poprawiana nawet przez nauczycieli. Słowo „wziąć - wziąść”. Do dziś od niektórych osób słyszę „wziąść”. Dlaczego dziś tak duża ilość ludzi robi takie błędy? Bo są powielane, nie poprawiane przez nikogo. Oni zawsze tak mówili. Ludzie więc nawykowo tak mówią, piszą. A potem zdziwienie, że to jest błąd. Sama nie mam takiej śmiałości, by kogoś poprawiać. Zwłaszcza, jeśli jest osobą bardziej wykształconą ode mnie (a większość ludzi jest, bo nie ukończyłam studiów - przerwałam na 4 roku). Zdaję sobie jednak sprawę, że powinno się to robić, choćby dlatego, by te błędne nawyki wykorzenić. To najprostszy i najskuteczniejszy sposób, by ludzi nauczyć kultury słowa. Dawać dobry przykład... I czytać książki, oczywiście.
Dlatego tak ważne jest właściwe stosowanie interpunkcji, tych wszystkich błahostek, by nasze dzieci, czytając to, wiedziały jak powinno się mówić i pisać poprawnie. Choćby dlatego, by im było łatwiej w szkole. One od nas się uczą i jak matka mówi „wziąść„, to często dziecko razem z nią tak samo.
Pewnych rzeczy nie nauczyłam lub nie oduczyłam się w szkole (niestety). To mąż zwracał mi nagminnie uwagę i poprawiał. Nie wziąść tylko wziąć. Nie pisze, tylko jest napisane. I przyznam, że kiedyś byłam na to zła, dziś jestem wdzięczna. Dużo pomogło czytanie książek i pisanie tekstów. Trzeba złe nawyki zmieniać na właściwe.
Tak, to jest błahostka, ale historia już pokazała, jak zmieniał się przez lata nasz język. Kiedyś coś było niepoprawne, dziś w słownikach figuruje jako poprawne. Taki przykład: „ulec - uledz (ponoć 100 lat temu było poprawne)” lub „przede wszystkim”. A kiedyś to słowo pisane było łącznie. Dlaczego zmieniono? Być może dlatego, że było rozpowszechnione i nagminnie stosowane, więc wprowadzono zmiany. Tego nie wiem. Jest jeszcze sprawa regionalizmów, gwar, dialektów. Kto wie, może kiedyś, za x lat, prawidłowe będzie powiedzenie „Co ja pacze?”.
Chociażby taki nagminny błąd, który przez lata sama notorycznie robiłam, nie będąc poprawiana nawet przez nauczycieli. Słowo „wziąć - wziąść”. Do dziś od niektórych osób słyszę „wziąść”. Dlaczego dziś tak duża ilość ludzi robi takie błędy? Bo są powielane, nie poprawiane przez nikogo. Oni zawsze tak mówili. Ludzie więc nawykowo tak mówią, piszą. A potem zdziwienie, że to jest błąd. Sama nie mam takiej śmiałości, by kogoś poprawiać. Zwłaszcza, jeśli jest osobą bardziej wykształconą ode mnie (a większość ludzi jest, bo nie ukończyłam studiów - przerwałam na 4 roku). Zdaję sobie jednak sprawę, że powinno się to robić, choćby dlatego, by te błędne nawyki wykorzenić. To najprostszy i najskuteczniejszy sposób, by ludzi nauczyć kultury słowa. Dawać dobry przykład... I czytać książki, oczywiście.
Dlatego tak ważne jest właściwe stosowanie interpunkcji, tych wszystkich błahostek, by nasze dzieci, czytając to, wiedziały jak powinno się mówić i pisać poprawnie. Choćby dlatego, by im było łatwiej w szkole. One od nas się uczą i jak matka mówi „wziąść„, to często dziecko razem z nią tak samo.
Pewnych rzeczy nie nauczyłam lub nie oduczyłam się w szkole (niestety). To mąż zwracał mi nagminnie uwagę i poprawiał. Nie wziąść tylko wziąć. Nie pisze, tylko jest napisane. I przyznam, że kiedyś byłam na to zła, dziś jestem wdzięczna. Dużo pomogło czytanie książek i pisanie tekstów. Trzeba złe nawyki zmieniać na właściwe.
Re: Dbamy o język
Eluniu - Ty mnie nie przepraszaj, tylko się popraw! :buziak:elakuznicom pisze:Małgoniu przepraszam, w ogóle nie zdawałam sobie z tego sprawy, dla mnie to była błahostka zupełnie bez znaczenia.
I nie tylko w pracy!survivor26 pisze:Jeśli chodzi o "odnośnie/odnośnie do" - pierwsza forma jako uzus językowy jest już akceptowana, ja jednak w pracy stosuję wyłącznie drugą
Zauważyłam to już dawno, bo wyobraź sobie, jak używałam zawsze tej pierwszej i w dodatku myślałam, że tak ma być :)
- survivor26
- Administrator
- Posty: 24433
- Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
- Lokalizacja: DLW
Re: Dbamy o język
Oj, czyli jednak wychodzą ze mnie zboczenia zawodowe? Ale wcale nie jestem idealna, wiele lat waliłam byk w postaci pisania "min" (skrót od minuty) z kropką, aż mi moja kochana kulturalna klientka delikatnie zwróciła uwagę, że byłaby wdzięczna, żebym z kropką nie pisała, bo jej się potem myli i innym poprawia formę prawidłową na nieprawidłową
- urazka
- Zadomowiony
- Posty: 7008
- Rejestracja: 21 mar 2017, 17:49
- Barabella
- Administrator
- Posty: 16003
- Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
- Lokalizacja: Łódź