Ilość karpia dowolna
Kiedyś kupowałam całego i cięłam na dzwonka. Ale zawsze miałam obawy czy tam wewnątrz dzwonka ryba jest dobrze dosmażona a karp nie lubi za długiego smażenia, bo tłuszczem przesiąka a wysoka temperatura wysusza i spala skórę.
Odkąd mam gotowe płaty to albo smażę w całości albo dzielę na 2-3 części.
Oczywiście dokładnie myję, osuszam pozbawiam łusek , które gdzieś tam zostały.
I teraz można karpia smażyć ze skórą bez panierki, ze skórą w panierce lub jako filet pozbawiony skóry w panierce lub bez.
Skora pięknie się zdejmuje jak u pstrąga lub łososia po polaniu jej wrzątkiem. I od razu widać jak się już na brzegu wywija w górę. Rybie to nie szkodzi bo i tak za chwilę będzie w wysokiej temperaturze a takie zaparzenie zwiększa wytrzymałość przy obróbce.
Ja dla siebie robię ze skórą i bez panierki.
Jakby saute a i stir fry bo mało oleju, wysoka temperatura i stałe poruszanie rybą na patelni.
Czystą, suchą rybę nacieram mieszanką przypraw.
Pieprz cytrynowy (bo soku z cytryny nie daję) , sól, tymianek, szałwia, rozmaryn, sól, czosnek , plasterek imbiru, kurkuma w plasterkach, kardamon. Nacieram tylko wnętrze, bo skóra będzie dłużej smażona i przyprawy mogą w trakcie smażeni zrobić się gorzkie
Rybę spryskuję oliwą nacieram przyprawami, odkładam do lodówki na 2-3 godziny.
Potem nadmiar przypraw usuwam, bo swoje już zrobiły.
Duże grzanie, mało tłuszczu i poruszanie patelnią, żeby ryba się delikatnie przesuwała. Oczywiście na patelnię idzie ryba od strony skóry, bo ta trzyma ją w całości przy miąchaniu.
3-4 przed końcem przewracam rybę na gołą stronę i dodaję białą, delikatną cebulę pokrajaną w piórka.
To takiego karpia dodaję na talerzu chrzan, wasabi, marynowany różowy imbir a i czarnym sezamem posypię. Nie daję kapusty kwaśnej a sałatę pak choi na chrupko lub długą, zieloną fasolę chińską. W ostateczności naszą żółtą fasolkę ale bez bułki i masła.
Bez chleba, bez kaszy. Tylko ryba i ta delikatna kapusta.
Bo lubię jej naturalny, lekko słodki smak zaostrzony dodatkami.
I nie wybieram z niej ości. Jak żyję nie zadławiłam się żadna ością karpiową.
Ale to nie kwestia szczęścia czy mocnego gardła.
Ryba pięknie odchodzi od kręgosłupa o ile robimy to umiejętnie a nie grzebiemy w niej widelcem wybierając kawałki mięsa to wszystkie ości zostaną na talerzu.
Ja w ten sposób całej rodzinie na talerzach oczyszczam rybę.
No i tyle.
A i taki sposób na smażenie w mące.
Maka pszenna pół na pół z kartoflaną. Obok miska z lodowatą wodą. Panierujemy w mące i do miski zanurzamy na chwilkę.
Potem na patelnię. Nic nie pryska, mąka się nie pali i "na jednym tłuszczu" lecimy wszystkie kawałki.
A i patelnia czysta bez tych przypaleń czarnych na dnie.
Mój karp
- edulkot
- Zadomowiony
- Posty: 9994
- Rejestracja: 10 mar 2017, 13:08
- Lokalizacja: Ruda Śląska
Re: Mój karp
Dziękuję za tego karpia, bardzo podobnie zrobię sobie tylko przypraw delikatnie.
"Pamiętajcie o ogrodach, przecież stamtąd przyszliście,
W żar epoki użyczą wam chłodu, tylko drzewa, tylko liście." - J. Kofta
Majka
Zmiany wokół domku
W żar epoki użyczą wam chłodu, tylko drzewa, tylko liście." - J. Kofta
Majka
Zmiany wokół domku
- Jolka
- Zadomowiony
- Posty: 8313
- Rejestracja: 05 lis 2019, 11:12
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Jo37
- Zadomowiony
- Posty: 4949
- Rejestracja: 11 mar 2017, 16:10
- Lokalizacja: Warszawa i pow. łosicki