Makaron nazwany Zboczeństwem
: 09 gru 2021, 18:00
Danie proste, małoskładnikowe, smaczne i dzięki dodatkom może być nawet wyrafinowane.
Potrzeba nam
Pół paczki zielonego makaronu, 250-300dkg surowego łososia jako podstawa
duży kubek gęstego jogurtu zamiast śmietany
cytryna, świeże zioła jak szczypiorek, bazylia, co tam w doniczce rośnie,
zioła suszone jak czosnek niedżwiedzi (mrożony się nieapetycznie maże), lubczyk, pieprz, pieprz diabelski, cayenne, kurkuma, cały kardamon.
trochę masła klarowanego, oboętna smakowo oliwa, złota woda czyli woda spod gotowania makaronu, która pięknie zemulguje bez grudek tłuszcz i wodę w sosie.
No to tyle. Makaron gotujemy w osolonej wodzie z odrobina oliwy. Odcedzamy, zostawiamy szklankę makaronowej wody na dodanie do sosu. Makaron wykładamy na dno wysokiego naczynia.
Łososia kroimy w sporą kostkę. Na patelnię dajemy masło klarowane, oliwę i wodę spod makaronu. Łosoś ma się dusić a nie smażyć. Dodajemy rozgniecione ziarna kardamonu, suche zioła, zioła świeże.
To się powolutku dusi a my w miseczce robimy sos. Cały jogurt z sokiem z jednej cytryny, świeżymi ziołami, kurkumą i pieprzem cayenne, solą i odrobinką cukru. Sos ma tylko "mrugnąć" i zagęścić się od makaronowej wody.
Łosoś na makaron, na to sos a na to ..... Najważniejszy składnik.
Ser tricolor Gouda. Jest to mieszanka mleka koziego(kolor biały) z mlekiem krowim (kolor czerwony i zielony). W kolorze czerwonym jest papryka, pieprz cayenne a w zielonym wasabi, szparagi i groszek cukrowy.
To drogi biznes, więc posypuję potrawę tylko startym serem w ilości 1 łyżka stołowa. Ser powinien być podsuszony jak parmezan, bo ma konsystencje plasteliny i nie da się zetrzeć.
No i to wszystko. Dobre jest bardzo i takie trochę zboczeństwo kulinarne przez ten ser.
A i można dać kapary lub oliwki jeszcze. A ja jeszcze schodzę do piwnicy, biorę michę mojej kapusty, dodaję olej rzepakowy, utarte jabłko, trochę pora i cukru i wcinam razem.
Potrzeba nam
Pół paczki zielonego makaronu, 250-300dkg surowego łososia jako podstawa
duży kubek gęstego jogurtu zamiast śmietany
cytryna, świeże zioła jak szczypiorek, bazylia, co tam w doniczce rośnie,
zioła suszone jak czosnek niedżwiedzi (mrożony się nieapetycznie maże), lubczyk, pieprz, pieprz diabelski, cayenne, kurkuma, cały kardamon.
trochę masła klarowanego, oboętna smakowo oliwa, złota woda czyli woda spod gotowania makaronu, która pięknie zemulguje bez grudek tłuszcz i wodę w sosie.
No to tyle. Makaron gotujemy w osolonej wodzie z odrobina oliwy. Odcedzamy, zostawiamy szklankę makaronowej wody na dodanie do sosu. Makaron wykładamy na dno wysokiego naczynia.
Łososia kroimy w sporą kostkę. Na patelnię dajemy masło klarowane, oliwę i wodę spod makaronu. Łosoś ma się dusić a nie smażyć. Dodajemy rozgniecione ziarna kardamonu, suche zioła, zioła świeże.
To się powolutku dusi a my w miseczce robimy sos. Cały jogurt z sokiem z jednej cytryny, świeżymi ziołami, kurkumą i pieprzem cayenne, solą i odrobinką cukru. Sos ma tylko "mrugnąć" i zagęścić się od makaronowej wody.
Łosoś na makaron, na to sos a na to ..... Najważniejszy składnik.
Ser tricolor Gouda. Jest to mieszanka mleka koziego(kolor biały) z mlekiem krowim (kolor czerwony i zielony). W kolorze czerwonym jest papryka, pieprz cayenne a w zielonym wasabi, szparagi i groszek cukrowy.
To drogi biznes, więc posypuję potrawę tylko startym serem w ilości 1 łyżka stołowa. Ser powinien być podsuszony jak parmezan, bo ma konsystencje plasteliny i nie da się zetrzeć.
No i to wszystko. Dobre jest bardzo i takie trochę zboczeństwo kulinarne przez ten ser.
A i można dać kapary lub oliwki jeszcze. A ja jeszcze schodzę do piwnicy, biorę michę mojej kapusty, dodaję olej rzepakowy, utarte jabłko, trochę pora i cukru i wcinam razem.