Tu zamieszczamy cudowne sposoby na piękne włosy i paznokcie, zarówno te rodem z aptecznej półki, jak i spod znaku: "splunąć trzy razy przez lewe ramię przy pełni księżyca"
maria pisze:To ja poproszę o radę : co stosować na wypadające włosy ?
zuzanna2418 pisze:Marysiu ja używałam... chyba wszystkiego w okresie, kiedy włosy wypadały mi rzeczywiście obficie. I okazało się ostatecznie, że to był skutek złej diety i stresu. Fryzjerka natomiast polecała mi preparaty z serii Seboradin. W szczególności płyn do wcierania w ampułkach z czarną rzodkwią i czymś tam jeszcze... Zapach konkretny (raz kupiłam) ale podobno pomaga, przy okazji wcierania w skórę głowy fundujesz sobie dodatkowo masaż poprawiający krążenie.
Dobrze jest jednak najpierw zrobić sobie przegląd zdrowotny.
maria pisze:Dzieki Zuziu za szybka odpowiedz .
Przegląd zdrowotny by się faktycznie przydał już , bo dobrych parę lat zwlekam , stres .... a któz teraz w stresie nie żyje
wiec zakupie preparat z rzodkwi O:)
EwaM pisze:Włosy i paznokcie odżywia się od środka. Czyli kłaniają się drożdże, skrzyp i pokrzywa.
iwonaPM pisze:Ewcia a coś konkretniej na ten temat O:) Ja z paznokciami nie mam aż tak kiepsko ,ale włosy
ale mam wrażenie ,że bardzo pomaga im strzyżenie tak do karku - może nie lubią być długie ?
Barabella pisze:I tu się kalendarz księżycowy kłania.......
W tym roku to już za późno lecz zacznij Iwonko podcinać włosy w tych 'dobrych' dniach. W styczniu to będę od 6 do 10. Ja na co dzień używam kapsułki Omega 3-6-9. Nie lubię warzyw, zapominam o nich, więc tego pilnuję, by to minimum zapewnić zdrowotne...
EwaM pisze:Drożdże mają witaminy z grupy B i inne takietamy. 1/3 paczki drożdży zalać wrzącym mlekiem, albo wodą, przestudzić i wypić, raz dziennie, po 3 miesiącach zrobić miesiąc przerwy, albo po 6 tygodniach 2 tygodnie przerwy. Skrzyp i pokrzywę można teraz dostać w zielarni, przepis prania na opakowaniu. Warto sprawdzić przeciwwskazania, bo zioła też takie mają.
MaGorzatka pisze:Ewciu - a jak to jest z tym, że drożdże wyżerają z organizmu wit. B? Coś takiego kiedyś czytałam, taką sprzeczność: zawierają ale z organizmu wpłukują, czy coś tam takiego...
Musze się wziąć za siebie, bo o ile zawsze miałam beznadziejne włosy i paznokcie, to teraz jest już apogeum. Pokrzywę mam swoją, nasuszoną, a skrzyp muszę kupić.
elakuznicom pisze:Ja mam paznokcie ok . natomiast włosy zaczęły mi wychodzić przy szczotkowaniu okropnie , w pierwszym rzucie podcięłam, nie za dużo bo nie lubię siebie w krótkich , mgr poleciła mi w aptece SILICA preparat wzmacniający włosy i paznokcie ,czekam na efekty bo kurację zaczęłam od niedawna ,na pewno dobry jest skrzyp i pokrzywa ,po umyciu spłukiwać włosy wywarem ale do picia też jest dobry ,
dbuba pisze:A ja polecam nafty i olejki. Zaś wewnętrznie omegi 3+6. Ponieważ nie lubię chemiowatych rzeczy, a dla mnie większość rzeczy nawet tych z apteki takową ma to nie wspomagam firm farmaceutycznych tylko kupuję olej lniany i siemię lniane. Zaś nafty są wspaniałe dla tapira. Kompresik raz na tydzień, dwa i efekty widać. No i oczywiście witaminki, najlepiej naturalne. Zimą jabłka, kapuchy, też kiszone, buraki. Z ziołami trzeba uważać i poczytać. Ja nie mogę ani skrzypu ani pokrzywy (zwężają naczynia krwionośne :( ).
Włosy często reagują na wszelkie zmiany hormonalne w organizmie, co widać zwłaszcza i kobitek.
MaGorzatka pisze:Dzięki, Ewciu. Mam trochę drożdży, to zaraz pójdę je zabić (!) Muszę też poszukać w szafie kuchennej mojej suszonej pokrzywy, powinna tam być.
Dawno temu miałam koleżankę, która łysiała koszmarnie na tle nerwowym i stosowała wtedy okłady z czarnej rzepy, utartej na drobnej tarce. Smród był w całym akademiku, a ta papka, jak opowiadała, szczypała strasznie w skórę, ale można się było przyzwyczaić. Nie pamiętam jak długo to trzymała i ile czasu trwała cała kuracja, ale włosy odrastały na tych łysych plackach gęstym meszkiem, sama widziałam.
Nie na wiele się to jednak zdało, bo kiedy spotkałam ją po 13 latach, to z fryzury nic już nie zostało i nosiła perukę.
zuzanna2418 pisze:No, W. zaczął tracić bujna swa czuprynę jeszcze w technikum, jeździł gdzieś w okolice Lubania do znachora, który ponoć robił cudowny specyfik na porost włosów. Tłumy do niego zjeżdżały. Podobno w pociągu, w miarę zbliżania się do stacji docelowej, pozostawali sami łysi lub łysiejący
W. smarował się tym, ale jak go wzięli w kamasze, to się skończyło smarowanie. I obecnie jest byłym brunetem :)
gajowa pisze:Ja dorzucę dwa wypróbowane przeze mnie sposoby na panokcie:
1. Więcej krzemu w tym, co jemy - głównie w postaci wszystkich surowych chrupiacych warzyw ( kapusta, rzodkiewka,marchew, cebula, szczypiorek, czosnek i inne)- czosnek. Wypróbowałam - po 2 tygodniach stosowania diety warzywno-owocowej pjawiła się znacząca poprawa w wygladzie paznokci.
2. Manicure japoński - ostatnio wypróbowałam i działa! Miałam bardzo zniszczone panokcie i po 4 zabiegach w odstępie 1-2 tygodni naprawdę rewelacyjne efekty:D Płytka zrobiła się grubsza, zdrowa i i błyszcząca
MaGorzatka pisze:Ewciu - zaczęłam guglać w kwestii tego japońskiego manicure i ciekawie to brzmi. Pomyślałam nawet, że raz na 2 tygodnie mogłabym sobie znaleźć to gdzieś w Poznaniu, bo po niedzielnych zajęciach mam 2 i pół godziny czekania na pociąg, to byłoby kiedy. Czy cena 65,00 za zabieg to norma? Bo taką ofertę znalazłam.
Ginia pisze:Do ja dodam hymn pochwalny dla skrzypu i pokrzywy. Potwornie wypadały mi włosy, paznokcie jak u robola, rozdwajające się wzdłuż płytki, koszmar.
Mąż zakupił worek suszonych pokrzyw i worek suszonego skrzypu i przez kilka miesięcy codziennie przed obiadkiem poił mnie kuflem napoju skrzypowo-pokrzywowego. Na włosy podziałało, na paznokcie nie bardzo
gajowa pisze:Małgosiu, u mnie na prowincji manicure japoński a' 50 zeta za sztukę:D
...no ale w Poznaniu...
Moja kosmetyczka powiada, że na bardzo zniszczone proponowałaby 5 razy co tydzień; u mnie po pierwszym zabiegu ze względów obiektywnych była dłuższa przerwa (chyba ze trzy tygodnie), potem półtora i dalej już co tydzień, po trzecim widziałam już bardzo widoczną poprawę.
asia3368 pisze:Oj fajnie, że taki wątek powstał. Też borykam się z wypadaniem włosów. Dwa lata temu bardzo się interesowałam tym zagadnieniem. Skorzystałam z porad lekarzy prywatnych, na fundusz i sobie odpuściłam. Im więcej informacji, tym większy stres, a to równa się większe wypadanie włosów.
Problem polega na diagnozie, czy wypadanie to skutek niedoborów witamin i mikroelementów(najczęściej niedobory witamin z grupy B, żelaza lub cynku), czy hormonozależna przyczyna czy może łysienie typu męskiego czyli androgenowe.
lora pisze:Pokrzywa parzy i leczy.
A jej właściwości uzdrawiające zwiększają się gdy połączyć ją z innymi ziołami.
Zawiera m. in. kwas mrówkowy, sole mineralne, karoteny, witaminy C i K i bardzo dużo chlorofilu.
Sok z pokrzywy oczyszcza krew z trujących złogów m.in cholesterolu
Sok robimy przekręcając przez maszynkę do mięsa[pokrzywa musi być wilgotna, po umyciu]i odciskamy przez lnianą ściereczkę. Rozcieńczamy z przegotowaną wodą /lub źródlaną/ proporcje 1 do 2, np. 100ml soku i 200ml wody.
Przyjmujemy 2x dziennie 1 łyżeczkę rozcieńczonego soku z 1 łyżką miodu przez 14dni.
Stosuje się też przy astmie;
posiekane młode pędy pokrzywy /garść/ gotujemy w 1/2 l czerwonego wina przez ok. 20 minut na wolnym ogniu, odcedzamy przez lniane płótno i dodajemy 1 dużą łyżkę miodu akacjowego. Pijemy ciepły napar 2x dziennie przez 21 dni. Taką kurację przeprowadzić najlepiej w maju wówczas działanie pokrzywy jest najsilniejsze.
Włosy;
posiekaną całą pokrzywę /liście, łodyga i korzenie/ zalewamy spirytusem /w proporcji 1 do 3, np. 1 szklankę posiekanej pokrzywy zalewamy 1 szklanką spirytusu/ i wystawiamy w zielonym szkle na słońce na 14 dni. Otrzymaną nalewkę wcieramy w skórę głowy.....likwiduje wypadanie włosów i likwiduje łupież.
Chyba na razie wystarczy O:)
EwaM pisze:Ja przepuszczam pokrzywę przez sokowirówkę i mieszam z miodem 2:1, łyżka raz- dwa razy dziennie rozcieńczona w 1/2 szklanki wody z cytryną. Można mrozić w plastikowej butelce.
MaGorzatka pisze:Dzięki, Misiu!
Dodam tylko, że warto ususzyć majową pokrzywę na zimowe herbatki, jeśli ktoś ma dostęp do większych ilości.
zuzanna2418 pisze:O, w dechę! Dzięki dziewczynki! Plantacja pokrzyw na wiosce dostarczy mi surowca do przerobu :)Póki co dodawaliśmy jedynie do sałat w formie sparzonej i posiekanej.