EwaM pisze:Jak to się stało, że nie ma jeszcze wątku o lawendzie? Małgoś, gdzie Ty?
Nie będę opisywać konia, chcę się tylko rozprawić z krzywdzącymi pomówieniami jakoby jest to roślina kapryśna, krótkowieczna i w ogóle do bani.
"Rośliny chcą rosnąć", lawenda też. Wystarczy zapewnić jej tylko odpowiednie warunki, a odwdzięczy się z nawiązką.
Czego lawenda nie lubi: cienia, mokrej, kwaśnej i ciężkiej ziemi, zbyt dużo żarcia.
Czyli
- nie nawozić
- posadzić w możliwie słonecznym miejscu
-zadbać o podłoże, moja rośnie w miejscu skąd robotnicy kładący światłowód ukradli dobrą ziemie, a nasypali czegoś składającego się z gruzu budowlanego, tłucznia, pospółki i licho wie czego jeszcze. W każdym razie musi być przepuszczalne.
- sprawdzić pH
-pamiętać o przycinaniu.
-przed zimą okryć czymś lekkim nasadę krzewu (ja po prostu wmiatam pod nią liście z podwórka)
Lawenda posadzona w 2000 r, posiałam ją dwa lata wcześniej. Przycięłam na jakieś 5-10 cm.
Dwa miesiące później.
Lawenda (Lavandula)
Lawenda (Lavandula)
Re: Lawenda
leszczyna pisze:Ewo a jak wysoko ją ścinasz po zimie:?:
EwaM pisze:Zależy od przezimowania i wieku, młodsze zazwyczaj o połowę, stare od czasu do czasu całkiem krótko
Misia pisze:Ewo a dolomitem można podsypywać?
mam kilka sadzonek ale jedna to wielki już krzaczor to prawda przy nim nic nie robiłam jest na słońcu i w miejscu gdzie jest troszkę gruzu zakopanego . A wydaje mi się że nie wszystkie gatunki jednakowo rosną.
MaGorzatka pisze:Ewa - no widzisz, jaka ze mnie pierdoła? Dobrze, że zaczęłaś, co znajdę, to dołożę :)
Misiu - można, jak moje poletko też "dolomitowałam".
EwaM pisze:Jeżeli ktoś chce siać lawendę, dobrze zrobić to teraz i wystawić doniczkę na mróz, nasiona wymagają stratyfikacji.
MaGorzatka pisze:Niby to prawda, ale ja mam i takie doświadczenie. W sierpniu wysypałam na przygotowany zagonek zawartość chusty, w której było mnóstwo świeżych nasion i paprochów po zbiorach i segregowaniu kwiatów. Część wzeszła jeszcze przed zimą, ale większość rzeczywiście dopiero na wiosnę.
Re: Lawenda
Daria_Eliza pisze:Ewo, mam pytanie o przycinanie starych krzewinek bardzo krótko. W programach ogrodniczych podkreślali, żeby tak nie robić i ścinać tylko zielone części, bo lawenda może tego nie przeżyć. Ale u Ciebie na zdjęciach widzę, że ona wypuszcza młode pędy nawet bardzo nisko z tych starych zdrewniałych. Więc jednak da się ją w ten sposób odmłodzić?
Ja cały czas jeszcze nie wypracowałam odpowiedniej miejscówki dla lawendy, oprócz słońca mam wszystko to, czego ona nie lubi: ciężką, mokrą w zimie ziemię, raczej lekko kwaśną i z natury żyzną i mimo różnego rozluźniania lawenda na razie nie wytrzymuje u mnie zbyt długo. Tak samo jak i perowskia. Ale będę nadal próbować.
Małgosiu, wydaje mi się, że sporo ziół oprócz lawendy lubi zasadowe podłoże, więc dolomit im służy - masz może w tej sprawie jakieś doświadczenie oprócz lawendy?
Misiu, masz rację: nie wszystkie gatunki czy odmiany rosną jednakowo, nowsze odmiany (np. o jasnoróżowych kwiatach) rosną o wiele słabiej, a np. gatunek lawenda francuska (Lavandula stoechas) w ogóle nie będzie w naszym klimacie zimował. O taką mi chodzi: http://www.dobrenasiona.com/media/photo ... _3603.jpeg
Teresko, bardzo ładna kompozycja Ci wyszła.
Re: Lawenda
EwaM pisze:Daria_Eliza pisze:Ewo, mam pytanie o przycinanie starych krzewinek bardzo krótko. W programach ogrodniczych podkreślali, żeby tak nie robić i ścinać tylko zielone części, bo lawenda może tego nie przeżyć. Ale u Ciebie na zdjęciach widzę, że ona wypuszcza młode pędy nawet bardzo nisko z tych starych zdrewniałych. Więc jednak da się ją w ten sposób odmłodzić?
Ja cały czas jeszcze nie wypracowałam odpowiedniej miejscówki dla lawendy, oprócz słońca mam wszystko to, czego ona nie lubi: ciężką, mokrą w zimie ziemię, raczej lekko kwaśną i z natury żyzną i mimo różnego rozluźniania lawenda na razie nie wytrzymuje u mnie zbyt długo. Tak samo jak i perowskia. Ale będę nadal próbować.
Trzeba po kwitnieniu przyciąć kwiaty z końcówkami pędów, wtedy krzak wypuszcza przy nasadzie nowe rozgałęzienia i wiosną następnego roku można ciąć krótko. A perowskia jednak wymaga kopczykowania. Czy Twoim sąsiadom nie sypie się tynk z zabudowań gospodarskich? To doskonały drenaż pod lawendę.
Re: Lawenda
Daria_Eliza pisze:Stary tynk to będzie ciężko znaleźć, bo w naszym regionie stara zabudowa była drewniana, a nowsze budowali z najtańszych pustaków, ale nie tynkowali.
MaGorzatka pisze:Dario - chyba tylko lawendę podsypywałam dolomitem, nie przypominam sobie, żebym go "trwoniła" na inne nasadzenia, no może trochę ukradłam dla powojnikówJa bym ciachnęła w połowie długości pędu. To sprzyja rozkrzewianiu.lulupakulu pisze:Kiedy jest najlepszy czas na cięcie lawendy? Moja jeszcze młodziutka w zeszłym roku kupione sadzonki w sklepie, niecięte jeszcze wcale, i czy lawendzie szkodzi przesadzanie? mam chęć przenieść ją na lepsze miejsce bardziej przepuszczalnelulupakulu pisze:Dziękuję za odp. a kiedy ciąć? czy już tniecie swoje lawendy?MaGorzatka pisze:Tniemy lawendę, jak zaczyna puszczać nowe przyrosty. Musisz spojrzeć, czy na pędach pojawiają się malutkie zielone punkciki i ciąć, ale nie niżej niż te punkciki. Z nich wyrosną nowe pędy.
- MaGorzatka
- Zadomowiony
- Posty: 4908
- Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
- Lokalizacja: Pomorze Środkowe
Re: Lawenda (Lavandula)
Moje doświadczenia z lawendą zaczęły się w roku 2011, kiedy to po raz pierwszy wysiałam nasionka. O wysiewie opowiem za chwilę, a najpierw kilka ogólnych obrazków z pierwszych lat, z różnych miesięcy roku.
Część 1: Początki poletka
Krzaczki wysadziłam na pole w kwietniu 2012. Z 57 krzaczków wyszły mi trzy pełne rzędy i kawałek czwartego. Odległości między krzaczkami i między rzędami suchym patykiem, żeby mi nie wyszło wężykiem; prawie się udało :) Lawenda w styczniu 2013 Maj 2013 - gęstwina listków Lipiec 2013 - już w kwiatach Sierpień 2013 - po żniwach Część 2: Rozmnażanie z siewu - kontrolowane (do doniczki)
Pierwszą paczkę kupnych nasionek najzwyklejszej lawendy Lavandula angustifolia po kilkudniowym przestratyfikowaniu w zamrażalniku wysiałam do doniczki.
Wschodząca lawenda to nie jest coś, co mógłby zobaczyć dalekowidz. Sieweczki są malusieńkie, ale mają charakterystyczne liścienie - trójkątne, czy te raczej strzałkowate - widać to na pierwszym zdjęciu.
Dalsze losy tych maluszków pokazują kolejne fotki opatrzone datami, więc dobrze widać co i kiedy. Część 3: Rozmnażanie z siewu - niekontrolowane (na polu)
Po segregowaniu lawendy na bukieciki i inne wyroby, pozostało mi mnóstwo nasionek w płachcie, na której to robiłam. Poszłam na pole i wytrzepałam ją na pustą grządkę, z myślą, że na wiosnę mi wzejdą.
Wzeszły jednak już w październiku, co mogłoby sugerować, że to nieprawda, iż trzeba je stratyfikować.
Zdjęcia z października 2013 - tu dopiero widać, jakie to są maluśkie paproszki. Część 4: Rozmnażanie z sadzonek
Można też rozmnażać lawendę z sadzonek - ja próbowałam z tych, które pozyskałam z wiosennego cięcia. Nie wszystkie się ukorzeniły, a krzaczki z nich uzyskane były niesymetryczne, miały nieregularny pokrój i daleko im było do tych z siewu.
Część 1: Początki poletka
Krzaczki wysadziłam na pole w kwietniu 2012. Z 57 krzaczków wyszły mi trzy pełne rzędy i kawałek czwartego. Odległości między krzaczkami i między rzędami suchym patykiem, żeby mi nie wyszło wężykiem; prawie się udało :) Lawenda w styczniu 2013 Maj 2013 - gęstwina listków Lipiec 2013 - już w kwiatach Sierpień 2013 - po żniwach Część 2: Rozmnażanie z siewu - kontrolowane (do doniczki)
Pierwszą paczkę kupnych nasionek najzwyklejszej lawendy Lavandula angustifolia po kilkudniowym przestratyfikowaniu w zamrażalniku wysiałam do doniczki.
Wschodząca lawenda to nie jest coś, co mógłby zobaczyć dalekowidz. Sieweczki są malusieńkie, ale mają charakterystyczne liścienie - trójkątne, czy te raczej strzałkowate - widać to na pierwszym zdjęciu.
Dalsze losy tych maluszków pokazują kolejne fotki opatrzone datami, więc dobrze widać co i kiedy. Część 3: Rozmnażanie z siewu - niekontrolowane (na polu)
Po segregowaniu lawendy na bukieciki i inne wyroby, pozostało mi mnóstwo nasionek w płachcie, na której to robiłam. Poszłam na pole i wytrzepałam ją na pustą grządkę, z myślą, że na wiosnę mi wzejdą.
Wzeszły jednak już w październiku, co mogłoby sugerować, że to nieprawda, iż trzeba je stratyfikować.
Zdjęcia z października 2013 - tu dopiero widać, jakie to są maluśkie paproszki. Część 4: Rozmnażanie z sadzonek
Można też rozmnażać lawendę z sadzonek - ja próbowałam z tych, które pozyskałam z wiosennego cięcia. Nie wszystkie się ukorzeniły, a krzaczki z nich uzyskane były niesymetryczne, miały nieregularny pokrój i daleko im było do tych z siewu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
- MaGorzatka
- Zadomowiony
- Posty: 4908
- Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
- Lokalizacja: Pomorze Środkowe
Re: Lawenda (Lavandula)
Część 5: Żniwa
Lawendowe żniwa to kilka dni wytężonej pracy, kiedy nie ma mowy o odpoczynku, zwłaszcza gdy jest gorąco, bo lawenda szybko przekwita. Nie może też leżeć po ścięciu - tę na bukieciki i buławki trzeba szybko przerabiać, póki pędy są sprężyste i kwiaty nie pozagniatane. Bukieciki po zawiązaniu wieszamy więc do suszenia nogami w górę, żeby zachowały foremny kształt.
U mnie lawendowe żniwa przypadają na przełom lipca i sierpnia. Krzaczki po żniwach wypuszczają nowe pędy kwiatowe i kwitną znów we wrześniu i październiku, choć już nie tak obficie.
Letnie żniwa odbywają się u mnie w trybie następującym:
1. Wieczorem ścinam lawendę na polu (od razu do miski) i zostawiam ją w sieni lub innym chłodnym miejscu do rana
2. Od rana segreguję kwiaty wg długości pędów, od razu wybieram najdłuższe na buławki
3. Po południu wyplatam buławki i wiążę bukieciki aż do wieczora, a ok. 20.00 idę na pole i ścinam lawendę na następny dzień
Ścinanie kwiatostanów Pojedynczy krzaczek przed i po Plony
Lawendowe żniwa to kilka dni wytężonej pracy, kiedy nie ma mowy o odpoczynku, zwłaszcza gdy jest gorąco, bo lawenda szybko przekwita. Nie może też leżeć po ścięciu - tę na bukieciki i buławki trzeba szybko przerabiać, póki pędy są sprężyste i kwiaty nie pozagniatane. Bukieciki po zawiązaniu wieszamy więc do suszenia nogami w górę, żeby zachowały foremny kształt.
U mnie lawendowe żniwa przypadają na przełom lipca i sierpnia. Krzaczki po żniwach wypuszczają nowe pędy kwiatowe i kwitną znów we wrześniu i październiku, choć już nie tak obficie.
Letnie żniwa odbywają się u mnie w trybie następującym:
1. Wieczorem ścinam lawendę na polu (od razu do miski) i zostawiam ją w sieni lub innym chłodnym miejscu do rana
2. Od rana segreguję kwiaty wg długości pędów, od razu wybieram najdłuższe na buławki
3. Po południu wyplatam buławki i wiążę bukieciki aż do wieczora, a ok. 20.00 idę na pole i ścinam lawendę na następny dzień
Ścinanie kwiatostanów Pojedynczy krzaczek przed i po Plony
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
- MaGorzatka
- Zadomowiony
- Posty: 4908
- Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
- Lokalizacja: Pomorze Środkowe
Re: Lawenda (Lavandula)
Część 6: Cięcie lawendy
Najważniejszym zabiegiem pielęgnacyjnym jest wiosenne cięcie lawendy. Jeśli nie będziemy tego robić, to krzaczki szybko stracą ładny kulisty pokrój i będą wyglądały jak patykowate gniazdo, puste w środku.
U mnie na Pomorzu cięcie lawendy odbywa się w połowie kwietnia - musi to być taki czas, kiedy już widać, że pędy wypuszczają młodziutkie zielone przyrosty. Nie płaczemy nad liskami, które widać już na końcach pędów, bierzemy nożyce/sekator i ciachamy wszystko dookoła, kształtując półkolistą kopułkę.
Pole wiosną (przed cięciem) I po cięciu. Tak, niestety, to NIE WYGLĄDA! I jeszcze pojedynczy krzaczek przed cięciem i po cięciu (tu dobrze widać śliczne młodziutkie przyrosty)
Najważniejszym zabiegiem pielęgnacyjnym jest wiosenne cięcie lawendy. Jeśli nie będziemy tego robić, to krzaczki szybko stracą ładny kulisty pokrój i będą wyglądały jak patykowate gniazdo, puste w środku.
U mnie na Pomorzu cięcie lawendy odbywa się w połowie kwietnia - musi to być taki czas, kiedy już widać, że pędy wypuszczają młodziutkie zielone przyrosty. Nie płaczemy nad liskami, które widać już na końcach pędów, bierzemy nożyce/sekator i ciachamy wszystko dookoła, kształtując półkolistą kopułkę.
Pole wiosną (przed cięciem) I po cięciu. Tak, niestety, to NIE WYGLĄDA! I jeszcze pojedynczy krzaczek przed cięciem i po cięciu (tu dobrze widać śliczne młodziutkie przyrosty)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
Re: Lawenda (Lavandula)
Małgosiu, super przewodnik po lawendowym temacie. Dziękuję, że chciałaś się podzielić doświadczeniem. Ja w tym roku zrobię eksperyment i pominę wiosenne cięcie. Podobno w angielskich ogrodach tną tylko na początku sierpnia. Skutkuje to wcześniejszym kwitnieniem letnim.
Jakie odmiany lawendy polecasz, Małgosiu?
Jakie odmiany lawendy polecasz, Małgosiu?
- Barabella
- Administrator
- Posty: 15408
- Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
- Lokalizacja: Łódź
Re: Lawenda (Lavandula)
O dzięki Ci wielkie pracowita pszczółko..... Zapomniałam o lawendzie. zaraz lecę ciachnąć te moje dwa marne krzaczki
- MaGorzatka
- Zadomowiony
- Posty: 4908
- Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
- Lokalizacja: Pomorze Środkowe
Re: Lawenda (Lavandula)
Kasiu - weź pod uwagę różnice klimatyczne. U nas cięcie przed zimą może narazić roślinki na przemarznięcie, bo gorzej wtedy zimują. Róż też nie powinno się w Polsce ciąć przed zimą.
W Anglii inny klimat, tamtejsze róże pnące u nas często mają szansę tylko na bycie parkowymi.
Ale spróbować nie zaszkodzi :)
Basiu - to ciachaj!
W Anglii inny klimat, tamtejsze róże pnące u nas często mają szansę tylko na bycie parkowymi.
Ale spróbować nie zaszkodzi :)
Basiu - to ciachaj!
Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
- MaGorzatka
- Zadomowiony
- Posty: 4908
- Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
- Lokalizacja: Pomorze Środkowe
Re: Lawenda (Lavandula)
I to będzie prawdziwy eksperyment! :)
Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
- MaGorzatka
- Zadomowiony
- Posty: 4908
- Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
- Lokalizacja: Pomorze Środkowe
Re: Lawenda (Lavandula)
O, to bardzo ciekawe i proszę Cię pięknie, melduj o efektach, bo takie krótkie cięcie lawendy o tej porze jest nietypowe.Jolka pisze: ↑01 sie 2020, 23:20Małgosiu ja tylko 6 krzaków miałam i chociaż na wiosnę je bardzo zmniejszyłam, lawendy było całe mnóstwo.
W tym tygodniu ściełam je prawie do poziomu gruntu, jestem ciekawa czy odrosną, podlewam systematycznie.
Jak nie to nowe posadzę, jakąś mniejszą odmianę, bo te za wysokie były, wykładały się na wjazd.
Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)